Jak już pisałam w poprzednim poście z tego cyklu, zakończyłam mój prawie półroczny zakupowy detoks. Okazało się, że po tym czasie musiałam uzpełnić gardorobę o kilka bazowych elementów. Co więcej, będąc w dalszym ciągu w fazie "reklamuję wszystko, co nie spełnia moich oczekiwań", udało mi się odzyskać część…
Nowości w mojej szafie w rytmie slow-fashion
